Z inicjatywy NSZZ Solidarność RI w całej Polsce odbyło się blokowanie dróg przez rolników, którzy chcą pokazać swoje niezadowolenie z nieudolnej polityki rządu, ale przede wszystkim z importu zbóż z Ukrainy, który spowodował spadek cen skupu w Polsce. Rolnicy alarmują „zostaniemy z milionami ton zboża na następnie żniwa”, którzy są rozczarowani brakiem jakichkolwiek działań.

Rolnicy są zirytowani przez ostatnie propozycje PISu dotyczące dopłat do zbóż i kredytów bez zabezpieczeń. Zdaniem rolników jest to tylko i wyłącznie iluzja medialna, aby pozyskać przychylność pozarolniczej części społeczeństwa, niż jakakolwiek próba rzeczywistej pomocy dla aktualnych problemów.

Protesty odbyły się m.in.: w. województwie zachodniopomorskim w Koszalinie, Kołobrzegu, Białogardzie, Gryficach, Stargardzie, Choszcznie, Szczecinku oraz w Łobezie, w woj. Pomorskim w Darżynie. Rolnicy pod urzędami wojewódzkimi we Wrocławiu, Opolu i Kielcach również protestowali. W woj. warmińsko-Mazurskim niebawem protesty mają odbyć się lada chwila.

Związkowcy, chcąc poprawić sytuację polskiego rolnictwa, proponując:

• Działania mające na celu rozbudowania zdolności eksportowych polskich portów, również poprzez utworzenie portu zbożowego Krajowej Grupy Spożywczej,
• uszczelnienie przewozu zbóż przez wprowadzenie systemu sent,
• zwiększenie ilości udziału biokomponentów w paliwach w szczególności z poziomu wykorzystania surowców z polskiego rynku z 70 do 90 proc. Dziś ponad 30 proc. biokomponentów do paliw jest importowana,
• solidarne podjęcie tematu tranzytu zboża przez Unię Europejską poprzez wprowadzenie kontyngentów wykupowych dla każdego państwa członkowskiego, analogicznie jak w przypadku relokacji uchodźców w 2015 roku. Wykup zboża powinien następować bezpośrednio na Ukrainie, a polskie koleje i firmy transportowe w tym aspekcie mogłyby świadczyć usługi transportu
• tworzenie na poziomie Unii Europejskiej długofalowych programów wyrównania poniesionych strat dla rynków krajów graniczących z Ukrainą. Ciężar pomocy nie może odbywać się tylko na barkach krajów przygranicznych.