Branża drobiarska zagrożona. Powodem jest import ukraińskich jaj.

Problem produktów rolno-spożywczych płynących z Ukrainy towarzyszy Polsce połowy 2022 roku. Polski rynek został zalany ogromną ilością ukraińskiego zboża, kukurydzy, owoców miękkich itp. Kraje sąsiadujące z Ukrainą, w tym Polską, są narażone na kolejną falę, tym razem ukraińskich jaj.Są powody do obaw. Najbardziej zagrożona branża drobiarskaProblem importowanych jaj z Ukrainy uwidocznił się już jesienią 2022 roku, na co zwrócili uwagę polscy producenci drobiu. Już w marcu bieżącego roku producenci drobiu alarmowali rząd o problemie jaj z importu ukraińskiego. Branża drobiarska była nawet tematem rozmów, między przedstawicielami Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz a ukraińskim ministrem rolnictwa Mykołą Solskim, w ostateczności nie znaleziono rozwiązania jak rozwiązać tę kwestię. Polscy producenci drobiu proponowali dla polskiego rządu, aby wprowadzić podobne mechanizmy kontroli jak w przypadku importowanego zboża z Ukrainy.Krajowa Federacja Hodowców Drobiu i Producentów Jaj informuje, że od początku roku do 14 sierpnia 2023 r. import jaj z Ukrainy ukształtował się na poziomie 26,7 tys. ton, co czyni to wzrost o 146% względem analogicznego okresu roku ubiegłego. Import świeżych jaj wzrósł o +155% do 19 tys. ton. W okresie styczeń-maj 2023 r. unijny import jaj wyniósł 36,3 tys. ton (wzrost w relacji rocznej o 178,3%). Jak podaje Federacja, około 58% importu jaj pochodzi z Ukrainy.Niepokojącymi informacji są ukraińskie inwestycje zmierzające do zwiększenia produkcji jaj. Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz wskazała, że na Ukrainie Korporacja Rolnicza Krupetsk buduje fermę dla towarowych kur. Wedle planów, ferma ma pomieścić 400 000 kur niosek. Jeśli wierzyć na słowo ukraińskiemu inwestorowi, Krupetsk będzie zabiegał się o certyfikację produkcji jaj zgodnie z normami obowiązującymi w krajach Unii Europejskiej, aby bez przeszkód ukraińskie jaja mogły swobodnie pływać na europejskie rynki.