Jak współczesne wydobycie węgla wypada na tle PRL-u

Analizy

Zdjęcie wykonane przez Анатолий Стафичук z Pixabay

Tekst autorstwa: Fryderyk G.

Obecnie większość polskiego węgla nie jest wydobywana, gdyż przy tak monstrualnych złożach wydobywa się jedynie kilkadziesiąt milionów ton rocznie, przykładowe wydobycie za cały 2022 rok wyniosło około 55 milionów ton, przy jednoczesnym systematycznym wzroście węgla importowanego, który to wyniósł w tym samym roku 19,5 miliona ton węgla.

Są to dane szczególnie alarmujące, kiedy zostaną one zestawione z danymi wydobycia węgla w latach 50. oraz sześćdziesiątych. W owych latach wydobycie wahało się na poziomie 60-80 milionów ton węgla rocznie ze stałą tendencją wzrostową, aby następnie w latach 70. uzyskać wyniki wydobycia na poziomie około 140 milionów ton rocznie, na przykład w roku 1971 wydobycie węgla w Polsce wyniosło 145,3 miliona ton, za to już w roku 1979 padł rekord wynoszący 201 milionów wydobytych ton węgla.

Liczby te są szczególnie imponujące, zważywszy na fakt, iż jeszcze w pierwszych latach po drugiej wojnie światowej wydobycie tego surowca wynosiło niecałe 30 milionów ton rocznie, dla przykładu w 1945 roku wyniosło ono 27 milionów ton.

Obok najbardziej oczywistych przyczyn sukcesów przemysłu wydobywczego z lat 60. oraz 70., takich jak większy odsetek społeczeństwa pracujący w przemyśle ciężkim oraz przemyśle wydobywczym — wynoszący przykładowo w 1960 roku 25,3% społeczeństwa — należy zaliczyć też rozbudowany przemysł ciężki, a co za tym idzie dobrze prosperujący przemysł wydobywczy, który ściśle koreluje z istnieniem przemysłu ciężkiego.

Powstanie ogromnego przemysłu ciężkiego należy przypisać planowi 6-letniemu 1950-1955, w wyniku którego osiągnięto dużą ilość nakładów inwestycyjnych na dalszy rozwój podstawowych gałęzi przemysłu, ze szczególnym naciskiem na rozwój inwertaza maszynowego, rozwój hutnictwa, energetyki oraz przemysłu chemicznego; w latach 1950–1955 najwięcej inwestycji, bo około 54% pochłonęło hutnictwo żelaza i metali nieżelaznych, przemysł budowy maszyn i przemysł chemiczny.

Dalszy rozwój przemysłu ciężkiego był kontynuowany w planie 5-letnim 1956-1960, za jego sprawą dalej notowano znaczący rozwój sił wytwórczych przemysłu ciężkiego.

Ciekawym zjawiskiem jest fakt, że osiągi industrializacji z lat 60. znacząco przewyższają te z lat 50., uzasadnieniem na to jest odziedziczenie przez rząd z lat 60. efektów ściśle planowej gospodarki rządu z lat 50., opartej na stałym rozwoju przemysłu ciężkiego, na rzecz jednoczesnego maksymalnego zmniejszania środków konsumpcji. Dziedzictwem polityki gospodarczej z lat 50. było pasmo sukcesów lat 60., na które składało się między innymi: wzniesienie około 500 nowych zakładów przemysłowych, w tych pośredniczących przy przemyśle wydobywczym; nowe wydziały produkcyjne, które powstały w około 700 istniejących już przedsiębiorstwach; poważnej rozbudowie, rekonstrukcji oraz modernizacji, poddano około 2 tysiące zakładów przemysłowych.

Nastąpił też znaczący rozwój technologiczny narzędzi produkcji, co w rezultacie pozwoliło uzyskać większy przyrost produkcji z tych samych nakładów inwestycyjnych w 1960 roku i w latach późniejszych niż w pierwszej fazie industrializacji po 1949 roku. Należy jeszcze zaznaczyć, że w latach 1951–1963 dalej utrzymywano wysoki poziom inwestycji w produkcję środków produkcji, która to wzrosła 5,1-krotnie, podczas gdy produkcja środków konsumpcji tylko 3,4-krotnie.

Podobnie przedstawiała się sytuacja we wszystkich krajach objętych gospodarką planową, gdzie większa część efektów produkcji była przeznaczana na rozwój możliwości produkcyjnych, a co za tym idzie wygenerowanie większych efektów produkcji w następnym cyklu produkcyjnym - przyspieszony rozwój środków produkcji wynikał w tych krajach z wysokiego poziomu inwestycji i realizacji programów uprzemysłowienia na państwową skalę.

Udział produkcji polskiej w rynku światowym z lat sześćdziesiątych.

Wielkim sukcesem wpływającym na pozytywną ocenę planowości w gospodarce jest udział Polski w światowej produkcji podstawowych produktów przemysłowych. Udział ten systematycznie wzrastał i inaczej przedstawiał się w pierwszych latach Polski Ludowej i inaczej również kształtował się w jej późniejszym okresie. Przykładowy udział produkcji polskiej w przemyśle światowym wynosił: dla produkcji energii elektrycznej w 1945 roku 0,8%, dla 1950 roku — 1,0% i dla 1963 r. — 1,3% oraz odpowiednio dla produkcji węgla kamiennego 2,4%—5,4% i 5,8%; dla stali 0,4%—1,3% i 2,1%; dla cementu 0,6%—1,9% i 2,0%; dla przemysłu chemicznego 0,4%—0,9% i 2,0%; dla kwasu siarkowego 0,2%—1,1% i 1,5%; dla tworzyw sztucznych 0,11%—0,25% i 0,85%; dla włókien syntetycznych 0,6% i 0,68%. - to się tyczy tylko samego węgla kamiennego, dla porównania: w 2020 r. na świecie produkcja energii z węgla sięgnęła 8736 TWh. Udział Polski to zaledwie 110 TWh.- to obecnie w całości 1,07%- dane z 54 A. Karpiński, op. cit., s. 29, 33, 37, 49, 51, 53, 54, 57.

Polska, w przeliczeniu na osobę, wydobywała więcej węgla niż USA. Na pierwszy rzut oka taki slogan może wydawać się absurdalny lub próbą wywołania sensacji poprzez przedstawienie nieprawdziwych, lub selektywnie dobranej informacji. Jednak zgłębiając dane z Rocznika Statystycznego GUS 1963, s. 544, faktycznie można potwierdzić to zjawisko. W roku 1962 produkcja węgla kamiennego na osobę wynosiła 2124 kilogramy w USA i 3614 kilogramy w Polsce. Współczynnik ten przedstawia się obecnie w następujący sposób: w roku 2022 w USA wynosił 1802 kilogramy na osobę, a w Polsce 1397 kilogramów na osobę.

Podziel się swoją opinią!

Pamiętaj o tym, by zachować się kulturalnie dyskutując z innymi czytelnikami.


0 Komentarzy

Bądź pierwszy! Zostaw swój komentarz pod tym artykułem.