Pogarsza się stan branży budowlanej

Branża budowlana zmaga się z kryzysem, głównym powodem są lata 2021-2022 gdzie odnotowano rekordowy wzrost cen kosztów produkcji. Dodatkowo pracodawcy zmagają się z brakiem pracowników chętnych do pracy na. „budowie”.Przedstawiciele branży budowlanej boją się o rentowność

Lista problemów branży budowlanej jest długa, przede wszystkim największy negatywny wpływ na ogólną sytuację polskiej branży budowlanej jest wzrost kosztów produkcji. To przekłada się to na sytuację materialną pracowników budowlanych, co z połączeniem z inflacją, powoduje dostrzegalny spadek realnej płacy roboczej.Zdaniem członka zarządu Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa (PZBP) Damiana Kaźmierczaka, w budownictwie jest dostrzegalna dekoniunktura co udowadniają dane. Według informacji dostarczonych przez Główny Urząd Statystyczny, wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury znalazł się na poziomie -7,9 (lipiec). W poprzednim miesiącu odnotowano -9,7 (czerwiec). Przedsiębiorcy niekiedy wykonują zlecenia sprzed kilku lat, pracują na pełnych obrotach, przedstawiciele branży budowlanej jednak boją się o rentowność. Według danych GUS, produkcja budowlana w lipcu była o 1,1 proc wyższa, niż w tym samym miesiącu 2022 roku.Znacznie zmniejszyła się liczba mieszkań, na których budowę wydano pozwolenie (32,3 proc.). Może budzić także obawy fakt, że przedstawicielom branży budowlanej brakuje nowych zleceń.„Firmom zaczynają spadać przychody, bo na rynku budowlanym panuje dekoniunktura i nie ma dostatecznej liczby nowych zleceń, które zapewniłyby stabilny strumień pieniężny na pokrycie wysokich kosztów. [..] Brak nowych zleceń prowadzi do ostrej konkurencji cenowej między firmami, która promuje agresywne zachowania na etapie ofertowania. Krótko mówiąc, firmy budowlane często oferują niebezpiecznie niskie ceny, żeby tylko zdobyć kontrakt. Takie okoliczności wpłyną negatywnie na rentowność przedsiębiorstw w latach 2023–25” - mówi Damian KaźmierczakGrabarzem polskiej branży budowlanej są rosnące ceny kosztów produkcji, przede wszystkim materiałów budowlanych. Damian Kaźmierczak wskazuje, że ceny materiałów budowlanych nie spadają, lecz się stabilizują na teraźniejszych wysokich cenach. Znaczna większość wojewódzkich firm budowlanych, skarży się na koszty zatrudnienia pracowników, ceny energii i paliw oraz kosztów finansowania.W korzystniejszej sytuacji są oczywiście wielkie przedsiębiorstwa budowlane, które mają podpisane kontrakty kilkuletnie. W gorszej sytuacji są mali przedsiębiorcy, którzy pożerani są przez koszty produkcji, ogólną sytuację gospodarczą państwa oraz przez konkurencję.Następnym problemem, z jakim zmaga się branża budowlana jest niedobór siły roboczej. Problem ten, dotyka wszystkich pracodawców branży budowlanej niezależnie od województwa, problem ten jest problemem ogólnopolskim. Jak wskazuje Dorota Siedziniewska–Brzeźniak, ekspert rynku pracy, większość pracodawców narzeka na niedobór pracowników w branży budowlanej.„ Polskie firmy bardzo często nie mają argumentów, by rywalizować o pracownika z firmami z Danii, Holandii, Norwegii czy z Niemiec. Nie jest to łatwy temat i spodziewamy się, że najbliższe miesiące przyniosą dość paniczne reakcje, gdy okaże się, że jest wielkie zapotrzebowanie na pracowników budowlanych, a po prostu nie ma chętnych do pracy – dodaje ekspertka”.Dodaje, że brakuje 100 tysięcy etatów, w tym wszelkich specjalistów, inżynierów, konstruktorów, elektryków czy tokarzy. Według oceny ekspertki rynku pracy, w 2024 roku branża budowlana zmierzy się z niedoborem siły roboczej.