Wczoraj, 11 stycznia, na komisji zdrowia głos zabrał poseł Platformy Obywatelskiej Waldemar Kraska. Chce by płacić ludziom za oddaną krew, powołując się na podobne praktyki w USA. Wywołało to kontrowersje na posiedzeniu oraz podanie przykładu Egiptu, gdzie wycieńczeni już sprzedawaniem własnej krwi ludzie przychodzili oddać kolejną dawkę by mieć za co kupić jedzenie.
Waldemar Kraska na wczorajszej komisji wpadł na kontrowersyjny pomysł, by płacić ludziom za oddaną krew. Ma to być według niego remedium na problem związany z brakami występującymi w bankach krwi. Wtórował mu w tym pomyśle poseł Jerzy Hardie-Douglas, zaznaczając, że ze względów etycznych jest przeciwko płatności za oddawanie narządów, jednak popiera płatne krwiodawstwo.
Głosy przedstawicieli Platformy Obywatelskiej spotkały się z protestem osób obecnych na posiedzeniu. Krytycznie wypowiedziała się prezes Narodowego Centrum Krwi Małgorzata Lorek. Wskazała, że brakuje krwi bezpiecznej, pochodzącej od pacjentów zdrowych. Przypadki z Egiptu czy Stanów Zjednoczonych pokazują, że sprzedać swoją krew przychodzą w pierwszej kolejności ludzie ubodzy, gdzie sprzedaż krwi stanowi jeden z ich głównych dochodów.
Krew pobierana od dawcy nie jest nigdy badana w 100%, bada się jedynie najważniejsze parametry, a wiele informacji pobieranych jest jedynie z deklaracji ustnej oddającego. Jednocześnie, jak podkreśla dalej Małgorzata Lorek i tak zdarzają się negatywne reakcje pacjenta. W takim przypadku, gdy mowa o motywie ekonomicznym, nie można mieć tej pewności, że oddana krew będzie dobrej jakości.
Prezes NCK dodała także, że w celu uzyskania bezpiecznej krwi należy polegać na altruistach, których jedyną pobudką jest dobro pacjenta. W tym celu, jak mówi, należy wspierać i promować akcje krwiodawstwa.
Podziel się swoją opinią!
Pamiętaj o tym, by zachować się kulturalnie dyskutując z innymi czytelnikami.
0 Komentarzy
Bądź pierwszy! Zostaw swój komentarz pod tym artykułem.