Prezes Izby Gospodarczej Farmacji: młodzież do roboty, niech sobie zarobią na leki

W „Programowym Ulu” jak nazwali swoją konwencje przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości padło wiele obietnic związanych z przyszłymi wyborami – między innymi podwyższenie świadczenia 500+ do 800 zł od przyszłego roku, czy darmowe leki. Oprócz młodzieży z bezpłatnych medykamentów skorzystać miałyby także osoby powyżej 65 roku życia, a nie jak obecnie jedynie starsze niż 75 lat.

Podczas III Ogólnopolskiego Kongresu “Pacjent w centrum uwagi”, który odbył się 2 dni temu, Irena Rej odniosła się krytycznie do tych zapowiedzi. Szczególnej krytyce poddała projekt bezpłatnych leków dla dzieci i młodzieży poniżej 18 roku życia. „Pomoc należy się ludziom, których sytuacja socjalna jest dużo gorsza, a młodzież do roboty, niech sobie zarobią na leki”.

"Ta wypowiedź, podobnie jak wiele innych wypowiedzi przedstawicieli środowiska biznesowego, pokazuje jasno, że części polskiej klasy kapitalistycznej marzy się regres cywilizacyjny Polski do realiów dziewiętnastowiecznych, pod względem praw pracowniczych i socjalnych." - Komentuje dla nas sprawę Krystian Kosowski ze Związkowej Alternatywy - "Twierdzenie, że pomoc państwowa powinna przysługiwać wyłącznie osobom najbardziej potrzebującym jest niczym więcej niż liberalnym populizmem." - Kontynuuje.

Oprócz tego prezes izby, obawia się, że darmowe leki wydawane młodzieży będą używane nieodpowiednio i zaczną krążyć na czarnym rynku - „Boję się, że leki zaczną krążyć i być rozdawane czy sprzedawane.”