Protest rolników w Medyce. “Wieś oszukiwana ale zjednoczona”

Gniew rolników sięga zenitu. Rząd nadal obiecuje kolejne dopłaty, rolnicy wciąż nie widzieli obiecywanych pieniędzy. Rządzący wciąż kłamią na temat zboża, które miało wjeżdżać do Polski tylko tranzytem, w rzeczywistości polska wieś wciąż boryka się z ukraińskim zbożem.

„Dlaczego protest? Między innymi dlatego: Pan minister wczoraj w Dorohusku mówił, że nie będzie tranzyt rozładowywany w Polsce, 40 km dalej w Hrubieszowie podczas konferencji trwał rozładunek. Dzisiaj już mamy sygnały od rolników, którzy są w Hrubieszowie, że ten rozładunek trwa w chwili obecnej. Między innymi dlatego ten protest jest, ale również dlatego, że my mamy ostatnią chwilą na zaprotestowanie, ponieważ za sześć tygodni będą żniwa” - Mówił Bartłomiej Szajner, uczestnik protestu w Medyce.

Rolnicy zaczęli protest na drodze DK28 o godzinie 8:00. W proteście bierze udział kilka kilkudziesięciu rolników. Protest skończyć się ma o 22:00. Protest zorganizowany został przez Stowarzyszenie „Oszukana Wieś” oraz AgroUnię. Rolnicy poinformowali, że kolejny protest odbyć się ma 9 czerwca w Dorohusku na przejściu granicznym z Ukrainą.

https://twitter.com/EKOlodziejczak_/status/1666348391217913856?s=20 https://twitter.com/EKOlodziejczak_/status/1666345925554454529?s=20

„Polska wieś jest oszukiwana, ale z każdym dniem coraz bardziej zjednoczona. Te złe decyzje rządu, które ciągle były podejmowane, one jednoczą nas wszystkich […] dziś wiele magazynów jest ciągle pełnych, silosy napakowane zbożem, sprzedano tylko część zboża, a te dopłaty, o których ciągle się mówi, są to rekompensaty za beznadziejną polityką rządu, która spowodowała i przyczyniła się do nieograniczonego przywozu wszelkich zbóż z Ukrainy do Polski” - Mówił Michał Kołodziejczak.

Lider AgroUnii dodał, że polskie rolnictwo nie zmaga się tylko ze zbożem ukraińskim, rynek krajowy zalewany jest innymi artykułami spożywczymi z Ukrainy.

„Mówimy tutaj bardzo dużo zbożu, do mnie dzwonią każdego dnia rolnicy i mówią: Michał co będzie z malinami, mrożonkami, drobiem, jajami, warzywami, bo jeżeli Agroholdingi z Ukrainy będą widziały, że tutaj można przywozić bez przeszkód wszystko, tak jak dzisiaj jest, to będą rozwijały swoją produkcję przy granicy z Polską, żeby to wjeżdżało i to nie chodzi o jeden czy dwa produkty, tu chodzi o całą produkcję rolną” - wyjaśniał Kołodziejczak.

Michał Kołodziejczak zwrócił również na zbliżającą się kampanię wyborczą, mianowicie posłowie PiS na spotkaniach mówią rzekomo, że dopłaty będą dostępne dla polskich rolników, jeżeli rolnicy „dobrze oddadzą głos”. Ponadto, lista przedsiębiorstw, które skupowały ukraińskie zboże, miała zostać opublikowana, jednakże po dziś dzień nikt tej listy nie widział.

„To jest kolejny raz oszukiwanie rolników. Miały być pieniądze w maju, później w czerwcu, lipcu, a teraz coraz głośniej się mówi, że to będzie wrzesień czy październik, albo na koniec roku”. - kontynuował Kołodziejczak - „Zboże techniczne jechało do Polski i nie wiadomo gdzie ono wjechało, kto je kupił, do dzisiaj nie została opublikowana lista podmiotów, które nakupiły ukraińskiego zboża i wprowadzały je na nasz rynek.”

https://www.youtube.com/watch?v=NAECiCqsLQY