Protest w PZU. Związkowcy domagają się realizacji postulatów.

„PZU to obóz pracy, nie dbają tam o pracowników, zwalniają po kilku pracowników miesięcznie aby nie robić zwolnień grupowych. Normy wyśrubowane, premii nie można wypracować. Kadra zarządzająca zero kompetencji, nie zna się na pracy szeregowych pracowników, wprowadzają tylko utrudnienia.”- Brzmi jedna z opinii użytkownika z portalu Money.plCzy związkowcy będą protestować?Jeden z działających związków zawodowych w PZU, „Międzyzakładowy Związek Zawodowy Pracowników Grupy PZU „Jedność”, ogłosił pogotowie protestacyjne. Związkowcy wyznaczyli dla zarządów PZU i PZU życie ultimatum do 25.08.2023 na podjęcie działań w realizacji postulatów które zostały zgłoszone przez związkowców.Strona pracownicza już dawno domagała się realizacji pięciu postulatów, jednakże dotychczas nie zostały spełnione:-Brak podwyżek wynagrodzeń w wysokości uwzględniającej realną utratę dochodów pracowników

-Brak regulaminów wynagradzania zasadniczego w obu spółkach od 2013 r.

-Brak podstawowego wewnątrzzakładowego dokumentu regulującego relacje pracodawca-pracownik w postaci Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy

-Nieprzestrzeganie podstawowych przepisów Kodeksu pracy dot. norm czasu pracy

-Brak uzgodnienia w formie regulaminu zasad partycypacji pracowników w zyskach przedsiębiorstwa w oparciu o przejrzyste i akceptowalne kryteria dla każdej ze stron.Jak na to zareagowała grupa PZU?Według spółki, zarząd z własnej inicjatywy przeprowadził podwyżki płac oraz zawsze brał pod uwagę wnioski związków zawodowych. Co do drugiego i trzeciego postulatu, grupa PZU twierdzi że zarzuty są nie prawdziwie, ponieważ udowadniają to „wielokrotne” kontrole Państwowej Inspekcji Pracy. Do ostatniego zarzutu, grupa PZU tłumaczy, że decyzję o uruchomieniu wypłaty dodatkowej realizuję każdego roku po ogłoszeniu wyników finansowych.„Dwie podwyżki? Z własnej inicjatywy zarządu? To jakieś żarty. Wszystko było długo negocjowane przez związki i dane nam z wielką łaską”- bulwersuje się jeden z użytkowników Money.pl.Patrząc na komentarze użytkowników Money.pl, wielu pracowników PZU zmaga się z mobbingiem a pracowników z długim stażem traktuje się jak śmieci. Jeden z komentujących także zwrócił uwagę o podwyżkach wynagrodzeń realizowanych przez zarządów spółki.„Pracownik po 10 latach pracy w PZU dostaje 5500 zł brutto (to kwota już po "podwyżkach"). Dali jakąś śmieszną podwyżkę, ale w zamian zabrali premie więc po podwyżkach zarabia się mniej niż przed nimi. Pracy jest tyle, że nie ma możliwości zrobienia jej w 8 godzin. Ludzie siedzą notorycznie na darmowych nadgodzinach. Mimo, że brakuje ludzi do pracy to non stop są zwolnienia.”„W firmie nie docenia się pracowników z długim stażem, są traktowani jak śmieci nie patrząc na ich kwalifikacje, wmawiając im, że są nieefektywni. Nie są uwzględniani przy ewentualnych podwyżkach, a najczęściej widnieją tylko na listach osób do zwolnienia i to najlepiej w ostatniej chwili przed okresem ochronnym. Jest to dyskryminowanie pracowników ze względu na wiek a później dyrektorzy są zdziwieni, że ankiety zaangażowania są niekorzystne.”- dodaje kolejny użytkownik.