Słowacja i Węgry mówią dość importowi zboża z Ukrainy

W poniedziałek wydział prasowy rządu poinformował o tymczasowym zawieszeniu importu zbóż i innych produktów rolnych przez Słowację. Rząd Węgierski w ślad za swoim sąsiadem również postanowili zamknąć swój rynek krajowy przez Ukraińskimi produktami.

-Ponieważ wyczerpaliśmy już nasze możliwości w zakresie ochrony naszego rynku rolnego przed cenami dumpingowymi, potrzebujemy pomocy ze strony innych resortów - przekazał słowacki minister rolnictwa Samuel Vlczan.

Wspomniano także, że słowaccy rolnicy nie mogą konkurować z importem taniego Ukraińskiego zboża z Ukrainy i w przyszłości mogą pojawić się problemy z dalszym funkcjonowaniem oraz wzrostem niezadowolenia wśród rolników.

Po decyzji Polski również Węgry tymczasowo zablokowały import ukraińskiego zboża, nasion roślin oleistych i niektórych innych produktów rolnych, aby chronić swój rynek wewnętrzny- mówił węgierski minister rolnictwa Istvan Nagy

Problem jakościowy Ukraińskiego zboża

Na początku kwietnia Węgrzy zapowiadali o wzmożonej kontroli jakości ukraińskiego zboża trafiającego na krajowy rynek. Po tym jak w pobranych do badań próbkach wykryto m.in. mykotoksyny (które są zakazane w Unii Europejskiej) w ukraińskiej kukurydzy, Węgrzy postanowili ją spalić. Spalono około 29 ton ukraińskiej kukurydzy.

Podobna sytuacja miała miejsce w Słowacji. Słowackie Ministerstwo Rolnictwa zakazało przetwarzania w Słowacji ukraińskiego zboża. Powodem były niezadowalające wyniki analizy 1500 ton pszenicy w jednym z młynów. Stwierdzono, o przekraczającej normie stężenia pestycydów, ponadto laboratoryjna analiza ustaliła, że stężenie pestycydów jest groźne dla zdrowia konsumentów. Wykryta obecność pestycydu jest nie dozwolona w Unii Europejskiej.