Świat spogląda na Chiny. Czy poniosą one konsekwencje kryzysu na rynku nieruchomości?

Analizy

Materiały prasowe Azjatyckiego Banku Rozwoju, Pociąg podmiejski przejeżdża przez East Rail Line, jedną z dziesięciu linii kolejowych systemu Mass Transit Railway (MTR) w Hongkongu w Chinach

Tekst autorstwa: Piotr Bednarski

Na podstawie ostatnich doniesień przedstawionych przez agencję Reutera można zakomunikować, że niektórzy eksperci mają jednoznaczną opinię odnośnie głębokiego kłopotu w chińskim sektorze nieruchomości. Spadek sprzedaży chińskich nieruchomości będzie nieunikniony. Tempo redukcji spadków zostało jednak złagodzone dzięki środkom wsparcia chińskiego rządu, który wykorzystał restrykcyjne zasady wobec rozpowszechniania COVID.

Na ostatniej Centralnej Konferencji Prac Gospodarczych, która została zorganizowana po XX Zjeździe Komunistycznej Partii Chin, został sformułowany kierunek rozwoju gospodarczego kraju na nadchodzący rok. Delegowani wypowiedzieli się na temat znaczących zmian w chińskim sektorze nieruchomości na 2023 rok. Delegaci zaznaczyli, że mieszkania są przede wszystkim po to, aby w nich egzystować. Podkreślano tezę, że mieszkania nie powinny być wykorzystywane do spekulacji na chińskim rynku.

Co jednak ważne podkreślono, że nieruchomości są kluczowe dla wzrostu gospodarczego Chin. Po zakończeniu Centralnej Konferencji Prac Gospodarczych, wśród deweloperów i inwestorów objawiały się pozytywne przeczucia. To wywołało po konferencji, nagły przypływ inwestycji na rynku nieruchomości, co zapewniło również inwestorom z całego świata spokojne przeczucia. Sytuacja jednak dramatycznie się zmienia.

Według ankiety zrealizowanej wśród ośmiu ekonomistów i analityków oczekuje się, że sprzedaż nieruchomości spadnie w tym roku o średnio 8 proc., tak wynika z ankiety przeprowadzonej przez agencję Reutera, w porównaniu do spadku o około 25% w 2022 roku.

Prognozy i trendy chińskiej koniunktury gospodarczej

Naszym zdaniem – znaczny wpływ na zwiększenie zaufania inwestorów w Chinach i rozżarzenia chińskiej gospodarki będą miały kolejne terminy otwarcia państwa chińskiego dla wjazdów międzynarodowych. Takich zamiarów można oczekiwać do 8 stycznia, kiedy chińska administracja zakończy wymogi odnośnie do wymogów scentralizowanej kwarantanny dla przyjazdów międzynarodowych. Będzie to jedno z najważniejszych środków podjętych przez Chiny w celu otwarcia się na świat zewnętrzny po epidemii koronawirusa.

Nie da się uniknąć upadku chińskiej grupy Evergrande (największego przedsiębiorstwa deweloperskiego w Chinach) - przedsiębiorstwo te dąży do stopniowego upadku finansowego, warto podkreślić, że zobowiązania Evergrande wobec dłużników przekraczają 300 miliardów dolarów.

We wrześniu, ubiegłego roku – państwowy pożyczkodawca Citic przejął siedzibę chińskiego dewelopera w Hongkongu, aby wystawić ją na licytację. Niepokojące sygnały docierają też w kwestii ostatnich doniesień na temat prezesa grupy Evergrande borykającego się z kolejnymi problemami, kiedy jego rezydencja w Hongkongu została przejęta przez państwowego pożyczkodawcę China Construction Bank.

To dowodzi tylko i wyłącznie temu, że w tym momencie wszystkie prywatne posiadłości członków zarządu grupy Evergrande wystawia się na sprzedaż, by doprowadzić do coraz większej spłaty zobowiązań finansowych. Silny upadek największego chińskiego przedsiębiorstwa w branży nieruchomości dojdzie do skutku, jednak są scenariusze, które przepowiadają odbicie się od wielkiej recesji.

Spadek tempa wzrostu chińskiej gospodarki i rynku nieruchomości może mieć znaczny wpływ na Europę i Polskę. Chińska gospodarka jest jednym z najważniejszych partnerów handlowych Europy i Polski, a spadek jej tempa wzrostu wpłynie na wzrost gospodarczy obu regionów.

Skrajniejsze opinie wysuwają redaktorzy z Bloomberga, którzy pod koniec ubiegłego roku opublikowali artykuł na temat przegapienia rozmów z wierzycielami przez grupę Evergrande.

Evergrande Group ponownie opóźniła wydanie długo oczekiwanego planu restrukturyzacji, nie dotrzymując narzuconego przez siebie terminu i rozczarowując wierzycieli, którzy chcieli uratować inwestycje podaje Bloomberg w swoim artykule.

Perspektywa według polskich i zagranicznych ekspertów wobec ogólnej koniunktury chińskiej gospodarki na 2023 r.

Wcześniej w grudniu, pojawiały się też różne opinie z ust polskich i zagranicznych analityków. Chodzi o kwestię przyszłej koniunktury w chińskiej republice. Analityk Ignacy Morawski oświadczał, że otwarcie gospodarki Chin wytworzy większy popyt wśród chińskich konsumentów. Podkreślał też, że wzrosną ceny surowców na świecie, których będzie potrzebować rozpędzona chińska gospodarka.

„Otwarcie Chin powinno sprawić, że kraj mocniej zwiększy konsumpcję niż produkcję. To by zaś oznaczało, że efekt popytu dla świata może być większy niż efekt związany z zasysaniem surowców. Chiny powinny relatywnie mocniej zwiększyć zakupy towarów finalnych niż surowców” – prognozuje w swoim artykule dla Pulsu Biznesu Morawski.

„Ponad 10% rocznego eksportu z Unii Europejskiej o łącznej wartości 200 mld Euro kierowane jest do Chin, a same Chiny odpowiadają za jedną piątą światowego PKB, więc koniunktura w tym kraju ma przełożenie na koniunkturę na całym świecie” – podkreśla Morawski.

Bardziej optymistyczne i patrzące w przyszłość analizy, wyszczególnia chińska ekonomistka Louise Loo z Oxford Economics. Powiedziała, że chińscy urzędnicy mają nadzieję, że po zakończeniu epidemii, chińska gospodarka może ponownie wznowić tempo wzrostu.

Oxford Economics spodziewa się, że wzrost gospodarczy w Chinach osiągnie najniższy poziom w pierwszym kwartale ze względu na wpływ nowej epidemii w nadchodzących miesiącach, przy czym konsumpcja i infrastruktura napędzą wzrost znacznie od drugiego kwartału.

Z drugiej strony pojawiają się też mniemania, że Chiny będą ciągle w pogłębionym kryzysie gospodarczym, a ożywienie chińskiej gospodarki spadnie znacznie w następnych latach.

Chodzi o przeświadczenia dotyczące wielu problemów wewnątrz chińskiej gospodarki. Ekonomistka Carmen Reinhart z Uniwersytetu Harvarda, jeszcze w grudniu ubiegłego roku podawała do informacji, że problemy te są związane z mocnym wzrostem kosztów obsługi długu dolarowego w Chinach i rosnącym zadłużeniem denominowanym w amerykańskiej walucie.

„Chiny rosły bardzo szybko i to był duży motor wzrostu dla rynków wschodzących, bo stymulował handel i popyt na surowce (…) Chiny nie będą tym motorem wzrostu tym razem” – ostrzegła Carmen Reinhart w corocznej konferencji naukowej na temat gospodarki globalnej: starych kompromisów i nowych wyzwań w nadchodzących latach.

Podziel się swoją opinią!

Pamiętaj o tym, by zachować się kulturalnie dyskutując z innymi czytelnikami.


0 Komentarzy

Bądź pierwszy! Zostaw swój komentarz pod tym artykułem.