Tekst autorstwa: faktyianalizy
Dziś we wschodniej Polsce w miejscowości Czerniczynie koło Hrubieszowa, kilka kilometrów do granicy z Ukrainą, odbywa się protest rolników zrzeszonych w organizacji „Oszukana wieś”. W proteście bierze udział około 800 osób i 600 ciągników. Rolnicy są oburzeni, że rząd nie wywiązuje się z obietnic w porozumieniu z 29 marca przy tzw. Okrągłym stole. Wiesław Gryn przewiduje, że niebawem protesty spowodowane tym samym problem, co w Polsce, odbędą się w Niemczech.
W tym roku wjechało około 1 mln ton zboża z Ukrainy do Polski. Upłynnienie eksportu, aby do żniw wywieźć zalegające w magazynach zboże, graniczy z cudem. Rynek nadal się destabilizuje, a Polska nadal jest zalewana zbożem, pszenicą, kukurydzą oraz rzepakiem z Ukrainy. Rolnicy alarmowali już latem i jesienią 2022 roku, że będą problemy z Ukraińskim zbożem, lecz wtedy rząd ignorował sprawę.
„Dziś mamy 4 miesiące do żniw. W najlepszym wypadku damy radę miesięcznie wyeksportować po 700 tys. ton. Czyli może uda się sprzedać 2,5-3 miliony ton zboża. A co z resztą? Pan minister opowiada, że 3 miliony ton zboża wjechało do Polski, tylko nie dodaje, że to dane z 2022 roku. A przecież od stycznia do końca marca wjechał kolejny milion ton” - Mówił Wiesław Gryn, wiceprezes Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego.
Problem ze sprzedażą zboża obejmuje całą Polskę. Z tego powodu protestuje nie tylko wschód Polski, ale także i zachód kraju. Potężne problemy ze sprzedażą mają również rolnicy z woj. Kujawsko-pomorskiego i z Wielkopolski.
Symboliczne "ukrzyżowanie" polskiego rolnikaRolnicy zażądali ujawnienia listy firm, które odpowiadały za skup ukraińskiego zboża. Przede wszystkim zarzucili Unii Europejskiej obłudę, bo z jednej strony wymaga się od rolników rygorystycznych standardów, a z drugiej strony wpuszcza do krajów UE produkty rolnicze które są pryskane zakazanymi od dawna w Unii substancjami.
„Nie wiemy, co jemy, ani skąd. Dziś ukraińskie zboże produkowane bez żadnych ograniczeń, w pełnym liberalizmie wjeżdża do Polski i trafia na stół. Niestety, nadeszła chwila na mąkę spod Czarnobyla. A przecież to nie tak miało być. Całe zboże miało trafić do biednych krajów Afryki”-Dodał Wiesław Gryn
„Musicie mieć świadomość, że to co stamtąd przyjeżdża trafia na nasze stoły. To nie jest badane. Wiemy, że w zamojskich piekarniach jest ukraińska mąka, która nie jest przebadana, nie jest wyprodukowana zgodnie z obowiązującymi nas zasadami” - zaznacza Marcin Sobczuk
Postulaty są wciąż takie same. Rolnicy żądają zatrzymania importu zbóż z Ukrainy, aby Polska, w ramach umowy, była krajem wyłącznie tranzytem do portów w Niemczech oraz we Francji. Rolnicy oczekują, aż w końcu rząd podejmie zdecydowane działania w sprawie uruchomienia eksportu zmagazynowanych zbóż przy wykorzystaniu naszych portów.
Rolnicy apelują, że minister będzie czuł na plecach ich oddech, jeżeli postępowania rządu będą takie same oraz będą kontynuowane, protesty wciąż będą organizowane.