PKP Cargo wyprzedaje tabor — Siemens powiększa produkcję

Polska

PKP CARGO / Flickr, autor: TXLeitwolf

Spółka PKP Cargo wystawiła na sprzedaż kilkadziesiąt niesprawnych lokomotyw spalinowych, które już dawno były odstawione na bocznice. Popyt na tego typu maszyny nie maleje, a polski przemysł ich nie dostarcza. Tymczasem przez ostatnie lata sytuacja finansowa spółki systematycznie się pogarsza. Co czeka przewozowego giganta?

Popyt na kolejowe przewozy towarowe spada szybciej, niż rośnie zapotrzebowanie na pociągi pasażerskie. Słabe wyniki sektora towarowego wynikają głównie z pogarszającej się kondycji PKP Cargo – wynika z protokołu posiedzenia Rady Nadzorczej PKP PLK. Rynek Kolejowy informuje, że coraz większa jest też skala opóźnień, również tych wynikających z procesu inwestycyjnego.

Kłopoty spółki

W nocy 1 lutego, po godz. 22. wydano komunikat o zawieszeniu prezesa spółki. Nie podano żadnych przyczyn. Część związków zawodowych, nieusatysfakcjonowana wysokością podwyżek w PKP Cargo zapowiedziała referendum strajkowe w spółce. Jakby tego było mało, wyniki przewozowe PKP Cargo są najgorsze w historii, choć w spółce w zeszłym roku w końcu pojawił się zysk. Ponadto spółka przekłada na 23 kwietnia termin opublikowania jednostkowego i skonsolidowanego sprawozdania finansowego za 2023 rok.

Jak podaje Urząd Transportu Kolejowego, udział spółki, która miała być liderem rynku (w zapowiedziach byłego prezesa Czesława Warsewicza nawet 60% udziałów według masy), wynosił w styczniu tego roku 29,80%. Dla porównania jeszcze w styczniu 2021 r. wynosił on 37,29%. Tak więc na przestrzeni ostatnich trzech lat udział PKP Cargo w przewozach towarów spadł o ponad 7 punktów procentowych na rzecz mniejszych przewoźników towarowych, m.in. PCC Intermodal, Inter Cargo czy Freightliner.

Stare lokomotywy, ale popyt jest

Przedmiotem licytacji jest sprzedaż 63 lokomotyw spalinowych. Jako powód podaje się następujące:

„Sprzedajemy niesprawne lokomotywy, które już dawno były odstawione na bocznice. Koszt wykonania napraw głównych, aby lokomotywy mogły zostać przywrócone do ruchu, okazał się zbyt wysoki i cała operacja byłaby nieopłacalna ekonomicznie” — uzasadnia rzecznik przewoźnika Krzysztof Losz w odpowiedzi na pytania „Rynku Kolejowego”.

„Z analiz wynika, że w przyszłości mogą wystąpić czynniki generujące wzrost zapotrzebowania na przewozy przy wykorzystaniu sześcioosiowych lokomotyw spalinowych, a taka koniunktura może spowodować, że przywrócenie lokomotyw ST45 do eksploatacji stanie się opłacalne” — stwierdził sekretarz stanu w Ministerstwa Aktywów Państwowych w odpowiedzi na zapytanie w sprawie lokomotyw towarowych.

PKP Cargo traci rynek na rzecz zagranicznych przewoźników. Gigantyczne tąpnięcie

Czas czytania: 2 minut

Przeczytaj również...

PKP Cargo traci rynek na rzecz zagranicznych przewoźników. Gigantyczne tąpnięcie

Temat przyszłości spalinowej trakcji u przewoźników towarowych został poruszony podczas Europejskiego Forum Taborowego. Rynek potrzebuje nowoczesnych lokomotyw spalinowych, jednak polski przemysł ich nie jest w stanie dostarczyć.

„Potrzebujemy zmian w polityce Unii Europejskiej w tym zakresie. Widać, że problem istnieje, a lokomotywy akumulatorowe lub dual mode są bardzo drogie i nie zawsze są rozwiązaniem problemu. Brakuje ich nie tylko operatorom towarowym, ale także pasażerskim, na przykład do przewozów transgranicznych. Wojna na Ukrainie udowodniła przydatność takich pojazdów” – powiedział Ștefan Roșeanu prezes państwowego rumuńskiego poolu taborowego Railway Reform Authority.

W Polsce naprawia się nawet 60-letnie spalinowozy M62 nazywane Gagarinami. Brak jest unijnego i państwowego finansowania wymiany floty lokomotyw spalinowych i niestety dotyka to bardzo wielu operatorów. Przewoźnicy czekają 3 lata na odbiór nowej (jakiejkolwiek) lokomotywy, a największy ich europejski dostawca właśnie rozbudowuje zakład.

Siemens zwiększa produkcję

W zastępstwo wchodzą lokomotywy wielosystemowe. Siemens ogłosił w zeszłym roku zwiększenie o 60 proc. do 80 tys. kw. powierzchni fabryki produkującej takie pojazdy. Od 2010 roku Siemens Mobility sprzedał na całym świecie blisko 1700 tych lokomotyw, z czego niemal 100 zostało zakupionych przez polskich przewoźników i operatorów. W roku podatkowym 2023, który zakończył się 30 września 2023 r., spółka odnotowała przychody w wysokości 10,5 mld euro — prawie o miliard więcej niż w ubiegłym.

W połowie kwietnia Siemens przekaże PKP Cargo 5 Vectronów wielosystemowych. Przewoźnik już ma 20 takich lokomotyw. Zajmująca się wynajmem lokomotyw spółka Cargounit podpisała umowę ramową na dostawę 90 lokomotyw Vectron MS, z czego 30 zostało już zamówionych. Dodatkowo zamówił 10 lokomotyw Smartron. Pierwsze dostawy lokomotyw planowane są na 2025 rok.

Za lokomotywy wielosystemowe wziął się polski Newag, który przygotowuje takie pojazdy dla PKP Cargo, jednak polscy producenci mają coraz mniejszą siłę przebicia w porównaniu do Siemensa. Na produkcję własnych lokomotyw decydują się także przewoźnicy, jak np. Rail Polska, który przerabia wspomniane spalinowe lokomotywy typu Gagarin na napęd elektryczny. Plan zakłada konwersję 20 pojazdów, z których połowa pojawi się na torach do końca tego roku.

Podziel się swoją opinią!

Pamiętaj o tym, by zachować się kulturalnie dyskutując z innymi czytelnikami.


1 Komentarzy

Waldemar Gość

2024-03-27 09:21

Gdy ego awansuje ponad altru Doskonale pamiętam te czasy Towarzysza Edwarda Gierka z Leonidem Breżniewem. Wtedy kopciły parowozy zasilane energią z węgla kamiennego, paliliśmy węglem kamiennym w piecach, a ślad węglowy jakoś nie narastał i klimat się nie psuł. Zaczął się dopiero wtedy psuć, gdy tradycję ludowo-demokratyczną zastąpiono idącym w powielenie zachcianek, rozdrobnionym, nieefektywnym indywidualizmem; gdy jeden samochód osobowy zajmuje tyle miejsca ile połowa autobusu na jednym pasie ruchu, wioząc tylko jednego chciwego i nieświadomego człowieka, dla którego kara blokady zakorkowaną jezdnią, to za mało aby nauczyć go porządku publicznego i rozumu postępowania prospołecznego. Zachód zarzucał nam - wtedy - gdy obracaliśmy tylko pieniądzem papierowym, korupcję. Na co – teraz – idą pieniądze Unii Europejskiej, z kar za ślad węglowy?