Nie radzimy sobie z usuwaniem azbestu na czas. Miażdżący raport NIK

Publicystyka

Zdjęcie autorstwa Karolina Grabowska z Pixabay

Tekst autorstwa: Ryszard Kalinowski

Przy obecnym tempie realizacji zadań, nie ma możliwości dotrzymania terminu oczyszczenia kraju z wyrobów azbestowych, jak wskazują szacunki aż do 2080 r. Jak wskazuje raport Najwyższej Izby Kontroli (NIK), po ponad 12 latach od kolejnego programu usuwania azbestu usunięto zaledwie niecałe 1.5 mln ton z ok. 8,5 mln ton jedynie zinwentaryzowanych wyrobów azbestowych.

Wyroby azbestowe, mają udowodnione działanie rakotwórcze a martwe przepisy i realny brak wsparcia państwa zostawia obywateli samym sobie.

Azbest jest substancją o udowodnionym działaniu rakotwórczym, powoduje też pylicę azbestową; występuje w powietrzu w niebezpiecznej formie mikroskopijnych włókien, przyczynia się do długotrwałego i utajonego rozwoju chorób, a jego szkodliwość jest często bagatelizowana. Był używany w budownictwie przede wszystkim do produkcji dachów, a także rur, elementów elewacji i innych.

Produkcja wyrobów azbestowych została zakazana w Polsce ustawą o zakazie stosowania wyrobów zawierających azbest. Zgodnie z zapisami ustawy do 28 września 1998 r. zakończono m.in. produkcję płyt azbestowo-cementowych, a od 28 marca 1999 r. w naszym kraju obowiązuje zakaz obrotu azbestem i wyrobami zawierającymi azbest.

Problemy z usuwaniem azbestu wynikają przede wszystkim z nieskutecznych rozwiązań prawnych. Co prawda istnieje dofinansowanie ze środków budżetu państwa obejmujące demontaż i unieszkodliwianie wyrobów azbestowych, jednak są one niewystarczające. Jeśli gminy posiadają zatwierdzony program usuwania azbestu, mogą zdobywać ograniczone środki na usuwanie azbestu z właściwego wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska i gospodarki wodnej.

W przypadku braku takiego programu (łącznie 635 gmin nieobjętych programem), gminy są zdane wyłącznie na własne, często ograniczone środki. Najczęściej pula środków przeznaczonych na usuwanie azbestu jest bardzo mała lub w ogóle nie istnieje. Monitorowanie postępów w usuwaniu azbestu miała ułatwić tzw. Baza Azbestowa. Zawiera ona informacje dotyczące ilości wyrobów azbestowych, które zostały zinwentaryzowane, unieszkodliwione i pozostające do unieszkodliwienia. Jednak zawarte w niej dane nie odzwierciedlają stanu rzeczywistego.

Taka sytuacja wynika m.in. z faktu, że świadomość kosztów utylizacji zniechęca osoby wykorzystujące wyroby azbestowe do podawania informacji o ilości, rodzaju i miejscu występowania tych wyrobów. Jak również się okazuje, istniejące w obecnej postaci rządowe dofinansowanie nie pokrywa kosztów wykonania nowego pokrycia dachowego, którego koszt często przewyższa możliwości finansowe mieszkańców. Jak potwierdza NIK, w tej sytuacji właściciele i użytkownicy nieruchomości, na których wykorzystywano wyroby azbestowe, nie decydowali się na remont dachu ze względów finansowych, mimo że byli świadomi szkodliwości azbestu.

Warto tutaj zaznaczyć, że w polskim prawie istnieje obowiązek pozbycia się wyrobów azbestowych przez udział specjalistycznych firm utylizacyjnych. Tym samym nie wolno zdejmować np. pokrycia eternitowego samodzielnie. W przypadku uzyskania informacji z urzędu o braku możliwości wsparcia przedsięwzięcia, właściciel zdany jest wyłącznie na siebie. Każdy posiadający już zinwentaryzowane wyroby azbestowe i nieposiadający na ich utylizację wystarczających środków jest zmuszony to zdejmowania ich samodzielnie.

Paradoksalnie wywiązanie się z obowiązku utylizacji azbestu jest w takim przypadku karalne, choć rzeczywistość pokazuje, że zarówno przepis o obowiązku utylizacji, jak i o zakazie samodzielnego zdejmowania azbestu są rzadko egzekwowane. Lekceważy się w ten sposób zagrożenie wynikające ze zdejmowania wyrobów azbestowych, w wyniku którego dochodzi do rozrywania materiału i dostania się włókien do powietrza.

W internecie można znaleźć mnóstwo poradników jak samodzielnie zdjąć np. eternit z dachu. Można jedynie spekulować ile pozostało niezarejestrowanego azbestu oraz ile osób ryzykuje pozbywając się tych niebezpiecznych dla zdrowia i środowiska włókien. Za to pewne jest, że panuje ciche przyzwolenie na załatwianie tego problemu na własny koszt, bo grunt aby na papierze się zgadzało.

Czytelniku! Nie przegap naszego następnego artykułu

Podziel się swoją opinią!

Pamiętaj o tym, by zachować się kulturalnie dyskutując z innymi czytelnikami.


0 Komentarzy

Bądź pierwszy! Zostaw swój komentarz pod tym artykułem.