Skąd pieniądze na wyższe wynagrodzenia dla nauczycieli z Ukrainy?

Publicystyka

kindergarten / Flickr, autor: Howard County Library System, licencja: CC BY-NC-ND 2.0

Tekst autorstwa: Rafał Majnert

Nasz ostatni artykuł dotyczący wynagrodzenia w wysokości ponad 5 tys. brutto dla pomocnika przedszkolanki w Przedszkolu nr 178 Kolorowa Kraina w Warszawie wzbudził duże zainteresowanie i kontrowersje. Na dziś ponad 20 komentarzy pod samym artykułem oraz setki pod udostępnionym linkiem w mediach społecznościowych.

Większość osób komentujących jest wzburzona takim faktem, szczególnie ze względu na dużo niższe wynagrodzenie naszych nauczycieli. Niektórzy też zwracali uwagę, że wzbudzamy antagonizmy polsko-ukraińskie podając takie informacje, lub wręcz że kłamiemy (mimo podanych źródeł). Co wskazuje, że wojenne emocje nie pozwalają niektórym osobom przyjąć pewnych faktów, mimo ich oczywistej prawdziwości.



Trop podany przez samych komentujących nauczycieli okazał się słuszny, że pieniądze te nie pochodzą z naszego budżetu, ale z różnych fundacji, które dotują szkoły czy przedszkola, kierując w ich stronę różne oferty. Te propozycje pomocy są jednak udzielane pod pewnymi warunkami, która stawia taka fundacja/organizacja, o czym będzie dalej.

Wyjaśnienia kierownictwa placówki

Dyrektor podanego wyżej przedszkola tłumaczy sprawę – to nie są pieniądze z naszego budżetu, ale w tym konkretnie przypadku z UNICEF. Zgodziła się, że stawki te są dużo wyższe niż u polskiego nauczyciela, oraz że zapewne wzbudzają kontrowersje.

Jak konkretnie wygląda pomoc UNICEF dla polskich szkół w ramach wynagrodzeń dla personelu? Przedszkole informuje, że środki te nie są dostępne na zawsze, ani na długi czas. Dla tej jednostki dostępne są od stycznia bieżącego roku, a przedszkole musiało co miesiąc lub co półtora miesiąca ponownie zgłaszać się do UNICEF o przedłużenie, co wiązało się z oczekiwaniem i składaniem odpowiednich wniosków.

Jak podkreśla dyrektor przedszkola Marzenna Szeler, to ogłoszenie, które opublikowaliśmy na naszej stronie, już jest nieaktualne, bo znaleziono osobę chętną już kilka tygodni temu. Forma zatrudnienia pracownika to umowa zlecenie na czas określony – do połowy czerwca, gdyż tylko na tyle czasu UNICEF zgodził się przekazywać środki.

Warunki stawia fundacja

Jednak jak podkreśla dyrektor, warunki zatrudnienia oraz jego okres, stawia UNICEF. Przedszkole w tej sprawie, by otrzymać środki, musi te warunki spełnić i jedynie w takim przypadku otrzymają wsparcie. Wynagrodzenie, forma zatrudnienia oraz to, na jaki okres zawarta jest umowa z takim pracownikiem, jest uzależnione od warunków, które ta organizacja przedstawi.



Fundusz Pomocy Ukrainie

Warto na marginesie dodać, że polskie jednostki oświaty korzystają z pieniędzy rządowych – konkretnie z ogłoszonego Funduszu Pomocy Ukrainie, utworzonego zgodnie z ustawą z dnia 12 marca 2022 r. o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Środki, te przeznaczone są także na między innymi: „wszystkie wydatki związane z funkcjonowaniem szkół/placówek oświatowych, które pozostają w związku z dodatkowymi zadaniami oświatowymi dotyczącym dzieci z Ukrainy”. Oprócz finansowania rządu fundusz ten przyjmuje m. in. także darowizny oraz wpłaty od podmiotów zagranicznych.

Jako cele wymienia się:

  • Finansowanie kształcenia w szkołach dzieci z Ukrainy.
  • Finansowanie wychowania przedszkolnego dzieci z Ukrainy.
  • Finansowanie dowożenia dzieci z Ukrainy.

Nie znalazłem jednak informacji wskazujących, że z tego akurat Funduszu finansuje się podwyższone wynagrodzenia dla szkolnego personelu, co mogłoby wskazywać na to, że nasz rząd płaci znacznie więcej Ukraińcom niż Polakom.

Oburzenie nauczycieli oraz polskich obywateli jest słuszne, bo nauczyciele podobnych stawek nie mogą się doczekać. Szkoły jednak tłumacza się – z zagranicy dają, to bierzemy.

Czy tylko UNICEF?

Szkoły i przedszkola mogą korzystać z udzielanych grantów oraz różnego rodzaju wsparcia przekazywane przez np. fundacje, w tym te posiadające środki głównie z zagranicy. Wątpliwe jest więc, że tylko UNICEF finansuje tego rodzaju rozwiązania. Tak na przykład Google proponuje fundusze na innowacje, a Tauron proponuje środki na zakup przyrządów nauczania przyrodniczego w ramach projektu Zielone Laboratoria Taurona. W tych przypadkach jest to też przykład tego, jak niedofinansowana jest nasza edukacja, że trzeba wykorzystywać wsparcie różnych podmiotów, które owszem wesprą, ale głównie zależy im na reklamie.



Podziel się swoją opinią!

Pamiętaj o tym, by zachować się kulturalnie dyskutując z innymi czytelnikami.


0 Komentarzy

Bądź pierwszy! Zostaw swój komentarz pod tym artykułem.