Dziesiątki tysięcy pracowników dalej strajkują w Niemczech

Świat

Deutsche Bahn / Pixabay, autor: Gentle07

W Niemczech w czwartek i piątek doszło do ponownej fali strajków ostrzegawczych, w działanie zaangażowało ponad 25 000 pracowników lotnisk i kolei.

Ze strony Deutsche Bahn w ostatnim tygodniu została wystosowana chęć przeprowadzenia rokowań za pośrednictwem sądu arbitrażowego. Była to próba stworzenia możliwie najmniej korzystnych warunków negocjacyjnych dla niemieckich związkowców; dodatkowo po zrozumiałej odmowie ze strony związków zawodowych, posłużyła za podstawę do oskarżania ich o niechęć do podjęcia negocjacji. Od czasu zakończenia fali masowych strajków ostrzegawczych, tj. od prawie czterech tygodni, stronnictwo Deutsche Bahn ani razu nie rozpatrzyło poważnie żądań niemieckich związkowców. Jedyne co uległo przez ten czas zmianie, to zwiększenie jednorazowych kompensacji z wysokości 1500 euro, do 2500 euro. Wszystkie wymienione problemy stały się podstawą, do przeprowadzenia w czwartek i piątek ponownej fali strajków ostrzegawczych.



We wczorajszą akcję zaangażowało ponad 25 000 pracowników lotnictwa i kolei, z ponad 50 niemieckich spółek kolejowych. Za sprawą samego czwartkowego strajku udało się odwołać ponad 700 lotów, również udało się całkowicie sparaliżować lotniska w: Düsseldorfie, Hamburgu, Kolonii, Bonn, Karlsruhe, Baden-Baden i Stuttgarcie.

Piątkowy strajk wymierzony w linie kolejowe rozpoczął się o godzinie 3.00 i trwał do godziny 11.00, za jego pośrednictwem większość pociągów została odwołana, kursowały jedynie małe podmiejskie linie o zasięgu regionalnym.

Deutsche Bahn, która jest główną z kilkudziesięciu firm objętych strajkiem, nazwała strajk „bezcelowym i niepotrzebnym”, jednocześnie oskarżyła EVG o próbę zdobycia punktów w gorzkiej, długoterminowej rywalizacji z innym związkiem kolejowym. W stronę EVG zostały wystosowane zarzuty o „przeprowadzenie nieproporcjonalnego i krzywdzącego dla społeczeństwa strajku”, dodatkowo dwie firmy z grupy Transdev złożyły wniosek o uznanie akcji EVG za: „nielegalną i wymagającą natychmiastowego przerwania”. Wszystkie te, jak i inne kuriozalne zarzuty względem EVG zostały obalone przez sąd pracy we Frankfurcie nad Menem, zgodnie z wyrokiem sądu strajki są całkowicie legalne i absolutnie nie można określić ich mianem „nieproporcjonalnych”.



Frank Hauenstein, członek zarządu odpowiedzialny za kwestie strajkowe i organizację w EVG, z zadowoleniem przyjął wyrok sądu pracy - „W swojej decyzji sąd jasno dał do zrozumienia, że nasz strajk ostrzegawczy jest legalny i dozwolony. To wzmocniło konstytucyjną ochronę prawa naszych członków”

„Musimy zwiększyć presję na pracodawców, którzy uważają, że mogą ignorować żądania swoich pracowników i zamiast tego chcą angażować się w negocjacje zbiorowe w stylu giermka. To jest niedopuszczalne” – powiedziały dwie komisje rokowań zbiorowych EVG, Cosima Ingenschay i Kristian Loroch.

W piątek po zakończeniu drugiej fali strajków ostrzegawczych związkowcy z EVG oczekują na ponowne rozpatrzenie ich postulatów, zakładają one bezwarunkową podwyżkę o 650 euro, ewentualnie o 12%, przy czym kładą nacisk na to, że musi się do odbyć w czasie nie dłuższym, niż 12 miesięcy. Stronnictwo Deutsche Bahn dalej podtrzymuje swoje stanowisko, w których twierdzi, że jednorazowe rekompensaty w wysokości 2500 euro, wraz z pięcioprocentową podwyżką, za najwcześniej dwa lata- to jedyne co mogą zaoferować.



Podziel się swoją opinią!

Pamiętaj o tym, by zachować się kulturalnie dyskutując z innymi czytelnikami.


0 Komentarzy

Bądź pierwszy! Zostaw swój komentarz pod tym artykułem.