“Faszyzm to broń elit finansowych”. Czerwony Blok na marszu antyfaszystów

Polska

fot. Czerwoni

„Faszyzm wbrew swojej narracji, odwołującej się nieraz do pracowników, jest ideologią antypracowniczą, która służy elitom finansowym, gdy te czują się zagrożone” - mówi nam członek Czerwonych, współorganizatorów Czerwonego Bloku na dorocznej antyfaszystowskiej kontrze do Marszu Niepodległości.

Organizowany przez środowiska prawicowe marsz niepodległości przeszedł ulicami Warszawy. W tym samym dniu swoją trasę przeszedł inny marsz - „Za wolność naszą i waszą” antyfaszystowskie Street Party. Uczestnicy wyruszyli o godzinie 14 sprzed placu Unii Lubelskiej.

Mateusz Binias wyjaśnia, że jako Czerwoni zaprosili inne organizacje socjalistyczne do utworzenia wspólnego bloku - „Chcieliśmy w ten sposób pokazać, że nadeszła najwyższa pora by socjalistyczny ruch antyfaszystowski wyrósł ze swojego okresu niemowlęcej walki między różnymi »plemionami« socjalistów. Chcieliśmy także podkreślić naszym hasłem, które maszerowało z nami na czele bloku «Ludzie Pracy Przeciwko Faszyzmowi i Imperializmowi»”

fot. Czerwoni

Czerwoni, jak opisują siebie na Facebooku, są organizacją zrzeszającą osoby o przekonaniach socjalistycznych, patriotycznych oraz feministycznych. Oprócz nich pod wspólnymi sztandarami przeszła Historia Czerwona, stowarzyszenie zajmujące się obroną pamięci ruchu rewolucyjnego w Polsce, reprezentanci Instytutu Marksa, portalu edukacyjnego zajmującego się myślą marksizmu-leninizmu czy Komunistyczna Partia Polski.

Uczestnicy bloku jak mówi Binias, nie uważają aktualnej Polski za kraj faszystowski — jednak sytuacja rozwija się w tym kierunku: „Zaostrzane są represje wobec lewicowców, czego dowodem jest, chociażby niedawne zaostrzenie artykułu 256 kodeksu karnego o promocji totalitaryzmu, która to rozszerzona interpretacja teoretycznie pozwala posądzić dowolną osobę kwestionującą obecny status quo o «totalitaryzm». Nawet ta słynna postępowa i kochająca różnorodność Lewica nie zagłosowała przeciwko tejże nowelizacji, a jedynie się w większości wstrzymali.”

fot. Czerwoni

W odniesieniu do manifestujących na Marszu Niepodległości, którzy zgromadzili według różnych szacunków około 100 tysięcy osób, współorganizator Czerwonego Bloku nie widzi podstaw, by nazywać ich wszystkich faszystami. Jak tłumaczy - „faszyści do perfekcji opanowali taktykę sprzedawania swojej ideologii w opakowaniu «apolityczności» lub przynajmniej udawania bycia antyestabliszmentowymi. Większość uczestników nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że biorą udział w wydarzeniu, które Robert Bąkiewicz wykorzystuje jako platformę do promowania nacjonalistycznej propagandy.”

Zagrożenie, które prowadzi kraj w kierunku faszyzmu, uczestnicy widzą na szczycie Marszu Niepodległości i pośród jego organizatorów. Nasz rozmówca z Czerwonych dodaje również, że z taktyki nacjonalistów można wyciągnąć pewne wnioski — jak konieczność tworzenia mediów internetowych, gdzie można by skierować się do szerszego odbiorcy — bo jak mówi: „Nacjonaliści nie mieli wyjściowo takiej bazy odbiorców tylko ją sobie wychowali”

Dodaje również: „Stąd wbrew temu, co zapewne można usłyszeć od wielu lewicowców, nie gardzę uczestnikami Marszu Niepodległości — uważam, że ich zachowanie i zachowanie ogólnie zwykłych obywateli i obywatelek powinno być świadectwem tego, na ile socjalistyczne przesłanie jest przez nas «dostrojone» do poziomu świadomości klasy pracującej.”

fot. Czerwoni

Krytyka została skierowana także w kierunku koalicji Lewicy - „Obrażając się na robotników za to, że wolą prawicę, niczym w zasadzie nie różnimy się od liberałów, którzy szczują na elektorat PiS-u za to, że głosuje zgodnie ze swoim interesem ekonomicznym.”

Organizatorzy bloku chcą też by ich inicjatywa stała się iskrą, która skonsoliduje mniejsze grupy socjalistyczne do wzajemnej współpracy.

Czytelniku! Nie przegap naszego następnego artykułu

Podziel się swoją opinią!

Pamiętaj o tym, by zachować się kulturalnie dyskutując z innymi czytelnikami.


0 Komentarzy

Bądź pierwszy! Zostaw swój komentarz pod tym artykułem.