
Stolarze / Flickr, autor: Nigel Hoult, licencja: CC BY 2.0 DEED
Branża meblarska boryka się z problemami. Rezultatem było zwolnienie 200 pracowników.
Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Długów, zaległości finansowe branży meblarskiej wynoszą 111 mln zł, w ciągu roku wzrosły one o 21 mln zł.
Na portalu „Bankier.pl” został opublikowany artykuł, w którym czytamy, że najcięższym czasem dla producentów i sprzedawców mebli była pandemia Covid-19, co potwierdzają dane. Wynika z nich, że już w 2021 roku ich nieregulowane zobowiązania wyniosły 125 mln zł. Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej powiedział, że w ubiegłym roku branży meblarskiej udało się spłacić część długów, zadłużenie zmniejszyło się do około 90 mln zł.
Wśród dłużników dominują przede wszystkim producenci mebli, należy do nich 3/4 nieregulowanych zobowiązań, zobowiązani są zapłacić 78,6 mln zł. Branża meblarska największe zaległości ma wobec firm windykacyjnych oraz funduszy sekurytyzacyjnych, dług wynosi 42 mln zł. Bankom i ubezpieczycielom powinna oddać 30 mln zł, firmom leasingowym 9,5 mln zł. Jak podaje KRD, najbardziej zadłużonym przedsiębiorstwem z branży meblarskiej jest spółka z woj. łódzkiego, która ma do zapłacenia 3,2 mln zł wobec gminy i firmy windykacyjnej.
Jak podała „Gazeta Wyborcza”, po 30 latach Fabryka mebli Klose w Nowem w województwie Kujawsko Pomorskim kończy swoją działalność. Głównym powodem była kryzysowa sytuacja branży meblarskiej.
„Jak pojawiły się sygnały, że firma ma kłopoty, to nie chcieliśmy w to wierzyć. Okazało się, że to, co uznawaliśmy za plotki, zaczęło się potwierdzać” – powiedziała dla „Gazety Wyborczej” jedna z pracowniczek zakładu.
O skali problemu potwierdza fakt, że firmy nie było stać na zwolnienia grupowe, ponieważ brakowało pieniędzy na odprawy dla pracowników.
Podziel się swoją opinią!
Pamiętaj o tym, by zachować się kulturalnie dyskutując z innymi czytelnikami.
0 Komentarzy
Bądź pierwszy! Zostaw swój komentarz pod tym artykułem.