Macron: nowe prawo jest konieczne. Miliony strajkujących Francuzów

We czwartek 23 marca odbył się dziewiąty ogólnokrajowy dzień masowych demonstracji i strajków. Protestowało 3,5 miliona osób - informuje związek zawodowy CGT. Według władz liczba ta wyniosła nieco ponad 1 milion. W całej Francji odbyło się około 200 zgromadzeń. Liczebność największej manifestacji w Paryżu związki oceniają na 800 tysięcy ludzi, a władze mówią o 119 tysiącach protestujących. Czwartkowe protesty są największymi we Francji od rozpoczęcia strajków w styczniu.

Nadal strajkują przede wszystkim pracownicy transportu publicznego oraz sektora energetycznego, a także nauczyciele. Do strajków przystąpili także studenci oraz uczniowie szkół średnich. Związek studentów L'Alternative podał, że udział w akcji strajkowej biorą uczniowie w 80 szkołach i uniwersytetach, a 60 jest zablokowanych lub okupowanych. Zablokowane zostało także m.in. lotnisko Charles'a de Gaulle'a w Paryżu.

Większość protestów przebiegała pokojowo, jednak w Paryżu i innych miastach doszło do starć. Policja użyła gazu łzawiącego, do godzin wieczornych aresztowano 172 osoby.

Gniew Francuzów narasta od czasu, gdy w ubiegłym tygodniu rząd przepchnął ustawę przez parlament bez głosowania. W ciągu ostatniego tygodnia w stolicy i innych miastach odbywały się spontaniczne demonstracje z podpalanymi koszami na śmieci i starciami z policją. Jednak władze nie zgadzają się na jakikolwiek kompromis. W wystąpieniu w środę 22 marca prezydent Macron twierdził, że nowe prawo jest konieczne i wejdzie w życie jeszcze w tym roku.

„Najlepszą odpowiedzią, jaką możemy dać prezydentowi, jest to, że miliony ludzi strajkują i wychodzą na ulice” – powiedział przewodniczący związku zawodowego CGT Philippe Martinez.

Francuskie związki zawodowe wzywają do nowego dnia strajków i demonstracji na 28 marca.