W 2023 roku Warszawa ponownie obchodziła 1 maja z radością i wielką dumą. Tego dnia Rondo gen. Charles’a de Gaulle’a, zlokalizowane obok byłego Domu Partii, tętniło życiem dzięki tłumom, czerwonym flagom i transparentom. Jest to jedyna okazja dla mieszkańców Warszawy i naszego kraju, by uczcić ten ważny dzień w kalendarzu w walce o porozumienie i jedność w sprawach najważniejszych.
- Skąd pochodzi Międzynarodowe Święto Ludzi Pracy?
- Jakie środowiska lewicowe zebrały się na tegorocznych obchodach pierwszomajowych?
- Jakie hasła przejawiały się na tegorocznym pochodzie pierwszomajowym?
- Czy kondycja polskiej lewicy jest na wysokim poziomie?
- Szukasz więcej podobnych informacji? Odwiedź naszą stronę główną!
To wydarzenie, w którym pokazujemy swoją zgodność i wspólnotę w walce o prawa pracowników i osób najuboższych. Ta relacja z wydarzenia pokazuje osobisty punkt widzenia z redaktorów naszego portalu. Przedstawia on zarówno standardową jak i rzeczywistą stronę obchodów - oto jak różnorodność, ale jedność w walce o pracownika: łączy ludzi i sprawia, że ta uroczystość staje się naprawdę wyjątkowa.
Uczestnictwo w corocznych obchodach majówki powinno być czymś oczywistym dla każdego. Dzięki temu świętu możemy cieszyć się z zasad, które są i będą fundamentem spokojnego i godnego życia każdego pracownika.
Obchody 1 Maja, zanim stały się oficjalnym świętem państwowym, miały w Polsce swoją długoletnią tradycję. Zawsze nawiązywano do masakry, która miała miejsce w Chicago w roku 1886 - kiedy policja krwawo stłumiła kilkoro ze strajkujących robotników. Niektórzy z uczestników demonstracji robotniczej zostało skazanych na karę śmierci. To wszystko za wysunięte postulaty, czyli propozycje wprowadzenia 8-godzinnego czasu pracy i podwyżki wynagrodzeń.
O przeszłości nie można zapomnieć, na skutek tego zebrały się środowiska skrajnej lewicy, rozpoczęły one uroczystość o godzinie 11.30 w Warszawie. Pogoda tamtego dnia dopisywała - umiarkowany wiatr oraz słońce, szesnaście stopni w największym szczycie dnia.
Miejsce wspomniane na początku stało się lokalizacją dla wielu środowisk lewicowych, takich jak Demokracji Pracowniczej, Historii Czerwonej, Polskiej Partii Robotniczej, Komunistycznej Partii Polski, Ruchu Sprawiedliwości Społecznej, Czerwonego Frontu i innych organizacji lewicowych.
Zauważyłem też grupę działaczy pochodzących z Młodych Razem bądź działaczy partii Nowej Lewicy, którzy również pojawili się na moment wśród bardziej radykalnych ugrupowań lewicowych, aby porozmawiać z tutejszymi ludźmi.
Wydarzenie było miejscem dla każdego. W pobliżu skweru Stanisława Wisłockiego dało się zobaczyć nieliczne środowiska LGBT ze swoimi flagami, czy środowiska anarchistyczne.
Poza głównym wydarzeniem pierwszomajowym w kraju miejsce miały jeszcze pochody zorganizowane przez Nową Lewicę, OPZZ i młodzieżówki podległe pod parlamentarną Lewicę, czyli Federacji Młodych Socjaldemokratów, Młodej Lewicy oraz Młodych Razem. Było jeszcze wydarzenie zorganizowane przez Polską Partię Socjalistyczną oraz wydarzenie zaaranżowane przez organizację Czerwonych.
Każde z tych przedsięwzięć miało swój indywidualny charakter, który wyróżniał je na tle pozostałych. Pochód zorganizowany przez frakcje socjaldemokratyczne i socjalliberalne był najmniej zdominowany przez kolor czerwony i nie padały na nim jednoznaczne hasła antykapitalistyczne, jak w przypadku pozostałych wydarzeń zorganizowanych przez PPS i Czerwonych. Na wydarzeniu parlamentarnej Lewicy skupiano się raczej na krytyce wyzysku wśród młodych pracowników i hasłach godnej pracy. Często widać było flagi Unii Europejskiej czy flagi Ukrainy.
Na głównym wydarzeniu zorganizowanym przez skrajną lewicę można było zobaczyć nowe twarze. Nie brakowało tych, które można było spotkać w ubiegłym roku. Pojawiło się dużo młodych jak i starszych osób, jednak w moim polu widzenia dominowała średnia grupa wiekowa. Wydarzenie przyciągnęło wielu gości spoza Polski i Europy - m.in. działaczy Partii Pracujących Turcji (partii o profilu marksistowsko-leninowskim), towarzyszy pochodzących z Indii (stanu Kerala).
Z wielką przyjemnością powitano też towarzyszy pochodzących z Ghany, kraju położonego w Afryce Zachodniej. Wszyscy zagraniczni goście zostali mile przywitani przez polskich towarzyszy.
W tym roku nie ustalono agendy dotyczącej przemówień i w przeciwieństwie do ubiegłego roku nie istniał komitet organizacyjny. Przemówienia na wstępie rozpoczął Piotr Ikonowicz z Ruchu Sprawiedliwości Społecznej, który natknął się na problemy techniczne z mikrofonem. Zostały jednak one szybko rozwiązane.
Jego słowa miały charakter wszechstronny - mówił o wyzysku i pracy jako podstawy dla każdego człowieka. Pojawił się też temat nieuczciwego traktowania. Można z całą pewnością powiedzieć, że Piotr Ikonowicz był w bardzo dobrym humorze, tak przynajmniej było widać na wstępie i na późniejszym pikniku.
Po przemówieniu Piotra Ikonowicza nadszedł czas na krótkie przemowy ze strony przedstawicielstwa Pracowniczej Demokracji oraz Czerwonego Frontu. Działacz Czerwonego Frontu po swoim przemówieniu reklamował projekt „Czerwony Głos” - chciałem osobiście sprawdzić, czy mają oni swoje pismo, jednak nic mi o nim nie wiadomo.
Ostatnie chwile na zabranie głosu to czas dla towarzysza Mikołaja, który przemawiał w ramach Polskiej Partii Robotniczej. Padały hasła antykapitalistyczne i antywojenne. Ostatnie przemówienie wygłosił Piotr Ciszewski ze Stowarzyszenia Historia Czerwona, jedynego rodzimego stowarzyszenia, które upowszechnia pamięć o ruchu rewolucyjnym w Polsce i na świecie.
Po zakończeniu przemówień przyszła pora rozpocząć pochód. Marsz pierwszomajowy wyruszył od wspomnianego Ronda gen. Charles’a de Gaulle’a. Ludzie kroczyli najpierw od Ulicy Nowego Świata aż do ambasady Stanów Zjednoczonych, by potępić zachowania pogłębiające wojnę. Pojawiły się hasła zarówno antyrosyjskie jak i antyamerykańskie.
Uczestnicy pochodu stanowczo wykrzykiwali hasła antywojenne, które mówiły o zaprzestaniu zbrojeń. Manifestanci pokazali, że wcale nie trzeba iść na szkodliwe kompromisy. Udowodnili, że nie trzeba wymyślać niepoważnych teorii „współpracy ponad podziałami”, tylko by jakkolwiek uzasadnić uczestnictwo w alternatywnym marszu antywojennym zorganizowanym przez Leszka Sykulskiego, w którym środowiska m.in. Polskiego Ruchu Lewicowego, czy skrajnie prawicowej Konfederacji Korony Polskiej - współdziałały razem.
Takie zachowania degradują rodzimą Lewicę i sprawiają, że cały dorobek jest zagarniany przez środowiska prawicowe, nacjonalistyczne.
W trakcie pochodu wiele osób zwróciło uwagę na osobę niosącą Sztandar Zwycięstwa - flagę zawieszoną przez żołnierzy Armii Czerwonej na dachu Reichstagu w Berlinie 30 kwietnia 1945 roku. Ta osoba pojawiła się także na początku wydarzenia i została zauważona przez tamtejszych działaczy.
Dumnie odśpiewano pieśni mówiące o solidarności i walce ludzi wyzyskiwanych, takie jak Międzynarodówka czy Warszawianka. Śpiewano je w trakcie pochodu, bez żadnych przerw na odsapnięcie.
W trakcie pochodu wiele ludzi siedzących w oknach restauracji, przechodzących obok - robiło zdjęcia, albo wykrzykiwało słowa krytyki, a także i słowa pochwały.
Hasła wygłaszane przez uczestników pochodu odnosiły się do idei dyktatury proletariatu, oddania władzy w ręce ludzi pracujących i solidarności ludzi pracy na całym świecie. Głośno piętnowano burżuazję jako klasę czerpiącą zyski z własności prywatnej fabryk, hut i miejsc pracy.
Solidarność ludzi pracy jest jednym z kluczowych elementów ideologii marksistowskich i socjalistycznych. W Polsce Ludowej dążono do budowy społeczeństwa opartego na równości i poszanowaniu dla człowieka i jego godności. W tym duchu odbywały się obchody 1 maja - jako święta jedności i solidarności ludzi pracy.
Nie wszyscy jednak chcieli pokazać swoją jedność. Pod koniec marszu natrafiono na starszą osobę trzymającą nietypową tabliczkę z napisem: „Zbrodniczy komunizm zagraża Polsce i światu, skończ z nim. Bandyta Putin - bezkarny seryjny morderca nadal żyje”.
Ta osoba zyskała zainteresowanie wielu osób, które starały się wytłumaczyć jej, że Putin nie ma nic wspólnego z komunizmem. Ze starszym Panem rozmawiał Piotr Ikonowicz, pozostali uczestnicy pochodu. Całość została zarejestrowana na filmie i jest do obejrzenia w serwisie YouTube.
Ostatecznie do starszego Pana przemówił funkcjonariusz Policji, który powiedział mu, że nie ma potrzeby dłużej tutaj stać, ponieważ pochód się zakończył i może się rozejść do domu.
Pochód przedłużył się pod Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, by pokazać swoją obecność przy oknach ludzi, którzy działają na szkodę polskiego interesu. W tamtym miejscu pochód ostatecznie się zakończył.
Po pochodzie pierwszomajowym zorganizowano piknik nad Wisłą. Wszyscy uczestnicy spędziły go wspólnie, zajadając się pieczonymi ziemniakami z grilla czy kiełbasą. Wiele osób zaangażowanych w organizacjach, stowarzyszeniach czy partiach politycznych - zajęło się gawędzeniem z nowo poznanymi ludźmi i rozwijaniem nowych ścieżek kontaktu.
Po wspólnym spędzeniu czasu na trawie czy kocu niektóre osoby udały się na szkołę majową zorganizowaną przez Czerwony Front w Warszawie.
Na spotkaniu można było spotkać młodych i sympatycznych ludzi przedstawiających wiele teoretycznych wątków dotyczących budowania organizacji bolszewickiej, komponowania ruchu marksistowskiego, integracji z pracownikami i działalności w warunkach kapitalistycznych.
Mówiono o promowaniu działalności oraz o konieczności prowadzenia pisma w formie drukowanej: „No bo jak inaczej pokazywać pracownikom to, co mamy dla nich do zaoferowania? Z pewnością nie na telefonach. Trzeba posiadać gazetę, którą można im pokazać”.
Wsłuchiwałem się również w tematy bardziej praktyczne. Jednym z nich był problem „aktywistów” w Polsce wykonujących swoją działalność nie dla samej idei, ale dla gratyfikacji. Udanym tematem okazało się również drobnomieszczaństwo i ujęcia socjalistyczne wśród „ludzi delikatnych”, którzy nie znają słowa pracy czy teorii.
Na wydarzeniu organizowanym przez Czerwony Front bardzo zaangażowano się w promowanie materiałów i treści. Na tyłach sali można było nabyć treści napisane przez ich organizację. Cena tych materiałów była przyzwoita. Warto też wspomnieć o tym, że Czerwony Front nie był jedyną organizacją, która promowała swoje treści. Swoje materiały rozdawała również Historia Czerwona.
Ja zakupiłem ostatni numer „Czerwonego Głosu”, w którym znalazłem wiele ciekawej treści. W szczególności zwróciłem uwagę na tekst p.t. „Ogólnopolski szwindel karierowiczek” napisany przez Filipa Baranowskiego i Marię Tulin - w którym zawarto ciekawą analizę upadku Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
Skupiłem się na wspomnianym tekście od początku do końca, który pod koniec przedstawia racjonalne podsumowanie, przekaz mówiący o tym, że nie da się znieść ucisku kobiet bez obalenia kapitalizmu. Jakakolwiek próba przełamania tych zasad kapitalizmu skończy się nieudolnie. Ostatecznie doprowadzając strajk, jaki miał służyć dobrej idei - do stworzenia powierzchni do budowania medialnej rozpoznawalności m.in. aktywistki Marty Lempart.
Więcej na ten temat można dowiedzieć się w czwartym numerze „Czerwonego Głosu”, którego pełnej treści z oczywistych względów nie będę zamieszczać.
Na spotkaniu organizowanym przez Czerwony Front padły słowa o neuroatypowości. Uczestniczka mówiła o tym przy wątku aktywizmu w Polsce, który był bardzo krytykowany. Sam temat neuroatypowości został przytoczony w taki sposób, by dało się zrozumieć, że są często młode osoby prezentujące się jako neuroatypowe - że taki stan rzeczy też trzeba zaakceptować. Odebrałem to w sposób uszczypliwy, jako krytykujący osoby neuroatypowe. Być może z samej niewiedzy, albo zbyt głębokiej krytyce wszystkiego, z którym wiążą się młodzi lewicowi aktywiści.
Młodzi Razem poruszali temat neuroatypowości w kwietniu - stąd być może do ich materiałów odnosiły się słowa uczestniczki.
Neuroatypowość jest stanem, z którym zmaga się wiele osób. Osoby neuroatypowe przeważnie zmagają się z brakiem szacunku i złą kondycją psychiczną. Neuroatypowość to określenie pojmujące osoby, których mózg działa inaczej od przyjętych powszechnie norm. Stąd nie wiem, co miało na celu poruszenie tego tematu z ust jednej uczestniczek.
To jednak nie wpływa na moje pozytywne doznania na temat całego wydarzenia i samej uczestniczki. To są tylko i wyłącznie moje osobiste odczucia.
Spotkanie miało dwie przerwy. Uczestniczyłem na tej ostatniej, podczas której wszyscy rozmawiali i zajadali się zakąskami, przy okazji czasem popijając kawę. Na sam koniec spotkania odśpiewano Międzynarodówkę. W taki sposób uczestnicy ogłosili swój finał na tamtejszym wydarzeniu zorganizowanym przez Czerwony Front.
Młodzi ludzie uważnie dostrzegają pozytywne idee, jakie nosili za sobą nasi przodkowie w przeszłości. Coraz częściej kroczą w kierunku teorii marksistowskich i socjalistycznych. Szeroko pojmowana sprawiedliwość, jaka powinna występować na każdym możliwym szczeblu - staje się powoli rzeczywistością. Wydaje się, że młodzi odzyskują wiarę w przyszłość. Przystępują oni do organizacji pracowniczych, przy tym demonstrując swoją pozytywną inicjatywę.
Podziel się swoją opinią!
Pamiętaj o tym, by zachować się kulturalnie dyskutując z innymi czytelnikami.
0 Komentarzy
Bądź pierwszy! Zostaw swój komentarz pod tym artykułem.