Rolnicy z Podkarpacia już “ostrzą topór na głowę ministra Telusa”

Polska

Bizon – kombajn rolniczy / Wikimedia Commons, autor: Aw58, licencja: CC BY-SA 4.0

7 czerwca (w środę) obędzie się blokada przejścia granicznego z Ukrainą w Medyce. Rolnicy tracą cierpliwość, a rząd nadal kłamie w sprawie ukraińskiego zboża.

„To jest nie prawda, że zatrzymane jest zboże z Ukrainy, ja mieszkam po linii prostej do granicy mam 2 km i z własnego ogrodu widzę jak płynie to zboże tirami i to nie 5, 10 sztuk, tylko 20, 50” - wypowiedział się rolnik z Rzeszowa Andrzej Dziobak.



Problem Ukraińskiego zboża nie został rozwiązany i nadal zalewa krajowy rynek.

W piątek 2 czerwca odbyła się konferencja Stowarzyszenia Oszukanej Wsi w Rzeszowie, w której rolnicy podali powody, dlaczego będą protestować i wyjaśniali, w jakim stanie jest polskie rolnictwo.

„Dzisiejsza konferencja miała taki cel, aby zaapelować do wszystkich rolników, do wszystkich włodarzy, naszych rządzących, że nas bardzo źle potraktowano” - Mówił Roman Kondrów, rolnik z Podkapracia.

Domniemane dopłaty dla rolników

„Rząd obiecuje bardzo dużo, są obiecywane dopłaty do transportu, skupu, kredytów, z tego, co jest obiecywane tak naprawdę realnie nie dzieje się nic. Nikt nic nie wie na ten temat ani agencje, ani żadne inne organy. My tutaj wszyscy mamy serdecznie wszystkiego dość” — Mówił lokalny rolnik z Rzeszowa Mikołaj Toborowicz.

„Rząd nie ma żadnej perspektywy co będzie, chcą nas uspokoić jakimiś pseudo obietnicami, dopłat itd., czy ktoś wziął jedną złotówkę to tej pory? Nikt, nikt nie wie, na jakich to będzie zasadach” — Mówił Paweł Skaba Delegat Rady Powiatowej PIR w Rzeszowie.

„To, co nam obiecano, te wszystkie dopłaty […] to jest jakiś wielki absurd i zlekceważenie nas. Nic do tej pory nie zostało wdrożone, a na domiar powstał nowy problem, jeśli chodzi o dopłaty do zboża, bo weszła gryka i wnioski zostały anulowane, nowe wnioski trzeba składać” - Mówił Roman Kondrów.



Dla rolników liczy się jedna kwestia, mianowicie zatrzymanie importu zbóż z Ukrainy.

„Będziemy organizować strajki, pierwszy odbędzie się w środę na granicy w Medyce, ale będziemy też strajkować dłużej- nie zostawimy tej sprawy, będzie trzeba, będziemy strajkować” — Mówił Mikołaj Toborowicz.

Nastroje antyrządowe wśród rolników rosną, a w mediach pokazuje się, jak tiry załadowane Ukraińskim zbożem są zaplombowane i kontrolowane.

„Minister Rolnictwa powiedział położyć głowę, ja chce powiedzieć, że rolnicy z Podkarpacia już »ostrzą topór na głowę ministra Telusa«. Nam zrobioną jakąś szopkę, 4 tiry przejechały wielką kolumną w mediach, to było mocno nagłośnione, a dzisiaj słyszymy, że za plecami ta pszenica dalej wjeżdża” — kontynuuje Paweł Skaba.

Zwrócono także uwagę, na ceny produktów rolnych

„Elewarr państwowa firma, spółka skarbu państwa na dzień dzisiejszy płaci pszenicę po 570 zł, proszę państwa to jest poniżej godności, poniżej kosztów produkcji. Rzepak 1470 zł jest taka cena dzisiaj, co będzie w żniwa? Tamtego roku o tej porze pszenicę konsumpcyjną sprzedawałem po 1700 zł, dzisiaj 570* zł” — wyjaśnia Paweł Skaba.

*Po kontakcie z firmą Elewarr oddział Krupiec, cena za pszenice konsumpcyjną to 740 zł netto + VAT (kontakt dnia 07.06.2023)

„Na dzień dzisiejszy zboże konsumpcyjne jest skupowane po 630 złotych, ponad 120 procent spadło to zboże. To dlaczego produkty mączne nie staniały, czemu nie staniała mąka, chleb, bułki […]. Na domiar złego mleko, które skupowano w granicach 3 zł/l skupują w granicach 2 zł, 1,8 zł. To proszę sobie wyobrazić, jaki to jest spadek. Ale jeśli chodzi o koszty, wszystko poszło do góry” — dodaje Roman Kondrów.



Podziel się swoją opinią!

Pamiętaj o tym, by zachować się kulturalnie dyskutując z innymi czytelnikami.


0 Komentarzy

Bądź pierwszy! Zostaw swój komentarz pod tym artykułem.