Strajki niemieckich kolejarzy

Publicystyka

Związek zawodowy AVG podczas strajku / Flickr, autor: Magnus Hagdorn, licencja: CC BY-SA 2.0

Tekst autorstwa: Fryderyk G.

W Niemczech od ponad tygodnia trwają strajki pracowników kolei, domagają się realnego zwiększenia płac, względem postępującej inflacji.

W Niemczech doszło do masowych strajków personelu odpowiedzialnego za najbardziej newralgiczne gałęzie transportu, strajki obejmują głównie sektor kolejowy, jednak część pracowników odpowiedzialna za sektor lotniczy oraz żeglugowy przyłączyła się do strajku. Na podstawie dostępnych szacunków, w strajkach wzięło udział już ponad 400 tysięcy pracowników transportu, a może zaangażować się w nie prawie 3 miliony pracowników; dwa największe związki zawodowe zaangażowane w strajki, tj. Verdi i EVG, zrzeszają około 2,73 miliona pracowników.

Robotnicy tworzący związek zawodowy Verdi wystosowali żądanie podniesienia płac o 10,5%, a z myślą o słabo zarabiających robotnikach, dla których zwiększenie pensji nie zmieniłoby wiele; wystosowano postulat o bezwarunkową podwyżkę w wysokości - 500 euro.

Związek zawodowy EVG domaga się bezwarunkowego zwiększenia płac o 650 euro, dla wszystkich pracowników kolei i autobusowego transportu miejskiego, jako alternatywę dla tego żądania podali również możliwość zwiększenia płac o 12%.

Główną przyczyną masowych strajków jest galopująca inflacja w Niemczech, która osiągnęła w ostatnim czasie rekordowy poziom 9,3%. Podłoża inflacji należy się dopatrywać bezpośrednio w sankcjach względem Rosji i konieczności pozyskiwania gazu w wyższych cenach u nowych, dostawców — głównie USA. Samo zjawisko inflacji stanowi, jak wiadomo idealne wytłumaczenie dla podnoszenia cen artykułów pierwszej potrzeby na niespotykaną skalę, szczególnie odbija się to na milionach Niemców posiadających swoje mieszkania dzięki zaciągniętym wcześniej kredytom; raty kredytów oraz koszty życia są systematycznie podnoszone, przy jednoczesnym braku zwiększania realnej wysokości płac pracowniczych.

Członkowie zarządu wielkich koncernów regularnie odpierają postulaty związkowców twierdzeniem, jakoby podniesienie płac pracowniczych nie było fizycznie możliwe, jednak ciekawe jest, że mimo szalejącego kryzysu ekonomicznego udało się znaleźć pieniądze na ponad dwukrotne podniesienie rocznego wynagrodzenia szefa niemieckiego koncernu Deutsche Bahn — Richarda Lutza. Według opublikowanego pod koniec marca raportu za rok 2022, łączne wynagrodzenie Richarda Lutza wyniosło 2,24 miliona euro, składało się na nie 970 tysięcy pensji zasadniczej i aż 1,27 miliona przyznanej mu premii; inni członkowie zarządu Deutsche Bahn, jak Berhold Huber, czy Martin Seiler otrzymali premie w wysokości przekraczającej 700 tysięcy euro, na zwiększenie płac niższych rangą członków zarządy też udało się znaleźć pieniądze.

Po ponad tygodniu intensywnych strajków kierownictwa wielkich koncernów ogłosiły możliwość podwyższenia pensji o maksymalnie 5% na okres 27 miesięcy, do przewidywanego czasu uporania się z inflacją, dodatkowo zaoferowano pracownikom jednorazowe premie w wysokości 1000-1500 euro. Wszystkie związki zawodowe zaangażowane w strajk kategorycznie odrzuciły proponowane przez zarząd rozwiązania. Możliwe jest przystąpienie związkowców do strajku generalnego, gdyż zorganizowane dotychczas strajki były strajkami ostrzegawczymi.

Czytelniku! Nie przegap naszego następnego artykułu

Podziel się swoją opinią!

Pamiętaj o tym, by zachować się kulturalnie dyskutując z innymi czytelnikami.


0 Komentarzy

Bądź pierwszy! Zostaw swój komentarz pod tym artykułem.