Zbyt mało ludzi na sklep. Możliwy strajk pracowników Biedronki

Polska

Biedronka / Flickr, autor: Tomasz Musial

Napięcia między pracownikami sieci a Biedronką rosną z każdym tygodniem. Ostatnia petycja wystosowana przez pracowników, została w odpowiedzi podsumowana jako opierająca się na niepełnych i fałszywych informacjach. Pracownicy żądali w niej m.in. zwiększenia obsady sklepów, ze względu na przeciążenie pracą, która spada na małą liczbę pracowników per sklep.

Narastający spór z pracownikami

8 marca Gabriela Kaim z NSZZ Solidarność informowała o wycieńczających warunkach pracy. Miały one nasilić się podczas pandemii, kiedy odeszła duża część pracowników, a następnie sieć nie przeprowadziła dodatkowych rekrutacji. „Okazało się, że 3-4 osoby mogą wykonywać pracę, które kiedyś wykonywało nawet 7” – mówiła związkowiec dla wp.pl.

Wtedy też pracownicy zapowiedzieli zbieranie podpisów pod petycją do zarządu spółki. W jej treści znajdują się trzy postulaty: zwiększenie zatrudnienia i rozłożenie ciężkiej pracy na więcej osób, premie dla pracowników obsługujących punkt mięsny oraz podniesienie wynagrodzenia zasadniczego dla wszystkich pracowników.

Związkowcy zwracają uwagę przede wszystkim na coraz większy nakład pracy, który musi wykonać jeden pracownik. Dochodzić ma nawet do skracania przerw, jak pisze wp.pl - „łyk zimnej kawy, toaleta i pracownik wraca na kasę. Nie ma kto go zmienić”. Pracownicy zapowiedzieli, że jeżeli petycja nie odniesie odpowiednich skutków, to następnym elementem jest spór zbiorowy z Biedronką, który może przejść także w strajk.

Na te zarzuty odpowiedział wtedy przedstawiciel Biedronki. Poinformował, że problemy związane z brakiem kadr są incydentalne i związane np. z absencjami chorobowymi, a firma dokłada starań i dba o odpowiednią politykę kadrową. Jednocześnie dodał, że wszyscy pracownicy są objęci 20 różnymi programami socjalnymi, a także dodał, że firma podniosła wynagrodzenie od 2024 roku ponad ustawową płacę minimalną – różnica wynosi kilkaset złotych.

Odpowiedź przedstawiciela spotkała się z kontrą pracownic – podniesienie płacy wynika nie z woli Biedronki, ale z ustawy. Pracowników na kasie powinno być trzech, a nie ma i powodem nie są absencje chorobowe – informuje kasjerka dla wyborcza.pl

Publikujemy wywiad z pracownikiem Glovo, fatalne warunki pracy

Czas czytania: 11 minut

Przeczytaj również...

Publikujemy wywiad z pracownikiem Glovo, fatalne warunki pracy

Odpowiedź na petycje

Ostatecznie pod petycją podpisało się 4 tysiące pracownic i pracowników sieci. Gdy wpłynęła na biurko zarządu – spotkała się z odpowiedzią, podważającą informacje podane przez pracownice. Biedronka poinformowała, ze regularnie zwiększa etaty – ostatnio 0,12 etatu na sklep. Pracownikom ma zostać również wypłacona premia roczna w wysokości 4 tys. brutto, po spełnieniu odpowiednich wymogów m.in. związanych z obecnością w pracy.

Jednocześnie w odpowiedzi dyrektor ds. relacji pracowniczych Biedronki, Katarzyna Strugalska poinformowała, że petycja opiera się na „niepełnych lub wręcz nieprawdziwych informacjach”.

Negatywna odpowiedź sieci zapewne spotka się z dalszymi krokami związkowców, zmierzającymi do sporu zbiorowego.

Podziel się swoją opinią!

Pamiętaj o tym, by zachować się kulturalnie dyskutując z innymi czytelnikami.


1 Komentarzy

DominikK Gość

2024-04-12 11:25

STRAJK!!!!!!!!!!!!!